.

.

piątek, 31 grudnia 2010

Grudniowy piernik wg Aleex





Grudzień to czas pierników. Nie wyobrażam sobie świąt bez tego ciasta. Zazwyczaj co roku przygotowuję piernik dojrzewający. Już w listopadzie robię ciasto, które później leżakuje na dnie lodówki otulone w ściereczkę przez trzy – cztery tygodnie. Na początku grudnia piekę pierniki, a potem one spokojnie sobie miękną przełożone masą, by na święta rozpływać się w ustach. W tym roku, przyznaję, jakoś się zagapiłam i nie zrobiłam piernika staropolskiego. Ale poprawię się, obiecuję, już w przyszłym roku.
Zamiast niego upiekłam inny z tego przepisu. Udał się naprawdę wspaniale. Był mięciutki, puszysty i z każdym dniem coraz lepszy. Spróbujcie.
Przypominam o urodzinowym konkursie.


Składniki:

• 1/2 kg miodu
• 1 szklanka cukru
• 1/2 kostki masła
• 2 łyżki kakao
• 3 jajka
• 1/2 kg mąki
• 1 szklanka śmietany (330g- duże opakowanie)
• 1 i 1/2 łyżeczki sody
• bakalie (opcjonalnie)
• przyprawa do piernika (u mnie Dr Oetkera)

Sposób przygotowania:

1. Miód, 1 szklankę cukru,1/2 kostki masła i kakao rozpuścić, a potem ucierać aż do wystudzenia (trwa to ok. 15 minut).





2. Do wystudzonej masy dodać kolejno 3 całe jajka, 1/2 kg mąki, 1 szklankę śmietany, sodę i mieszankę przypraw.





3. Na końcu dodać posiekane bakalie z przewagą suszonych śliwek (jeśli lubimy i chcemy ich użyć). Przełożyć do dwóch keksówek wyłożonych papierem do pieczenia.



4. Piec ok. 1 1/2 godziny w temperaturze 140 - 150 stopni Celsjusza (porcja na 2 większe keksówki ). Po upieczeniu i wystudzeniu można polać polewą czekoladową.





Smacznego.

czwartek, 30 grudnia 2010

Dojrzewająca polędwica wg Aleex





Wśród wędlin na moim świątecznym stole pojawiła się dojrzewająca polędwica. Zrobiłam ją własnoręcznie w domu według tego przepisu. Przyznaję, na początku podchodziłam do tej receptury jak przysłowiowy pies do jeża. Jakoś nie bardzo mogłam sobie wyobrazić smaku tak przygotowanej wędliny. Kiedy przed świętami do domu przyjechała moja córcia, także popatrzyła podejrzliwie na mięso dojrzewające koło kaloryfera. Wreszcie nadszedł dzień degustacji. Rozwinęłam „ekskluzywne” opakowanie, pokroiłam plasterki. Położyłam je na kromki pysznego domowego chleba. Spróbowaliśmy. Bajka! Jeśli lubicie szynkę włoską lub szwardzwaldzką to ten przepis jest dla was. Ja mam już tyle zamówień od domowników na ten rarytas, że będę go robić do końca świata i jeden dzień dłużej. Polecam.
Przypominam o urodzinowym konkursie.


Składniki:


• schab wieprzowy ok 1,5kg (środkowy)
• cukier 1/4 szklanki
• sól 1/2 szklanki
• czosnek 1 główka(obrać i posiekać) lub czosnek granulowany
• majeranek, słodka papryka,
• podkolanówki pończochowe 2 sztuki

Sposób przygotowania:

1. Schab środkowy (czyli taki ukrojony ze środka całego kawałka, bez końcówek) umyć pod bieżącą wodą. Jeśli są na nim błony, usunąć je.



2. Mięso osuszyć, włożyć do przygotowanego naczynia (świetnie w tej roli sprawdził się plastikowy pojemnik po pomidorach kiściowych z Lidla), obtoczyć w cukrze i wstawić do lodówki na 16 godzin.





3. Po tym czasie schab wyjąć, wylać wydzielony sok, umyć mięso, spłukać cały cukier, osuszyć. Mięso znów umieścić w naczyniu i obtoczyć w soli. Wstawić do lodówki na 24 godziny.







4. Po upływie doby wyjąć z lodówki. Mięso umyć z soli, osuszyć, obtoczyć dokładnie w przyprawach i ponownie wstawić do lodówki na 24 godziny.







5. Po upływie wyznaczonego czasu mięso w przyprawach wyjąć z lodówki i włożyć do pończochowej podkolanówki (ja użyłam 2 podkolanówek, jedną włożyłam w drugą, by uzyskać grubszą warstwę). Zawiązać i powiesić w pobliżu kaloryfera, w przewiewnym miejscu na 4 dni.





6. Po tym czasie polędwica jest gotowa. Można ją kroić w cieniutkie plasterki. Wędlinę przechowujemy w lodówce. Świetnie smakuje ze świeżym pieczywem.





Smacznego.

środa, 29 grudnia 2010

Sernik smakosi wg Aleex





Witam po krótkiej świątecznej przerwie. Mam nadzieję, że ten wyjątkowy czas spędziliście naprawdę miło w rodzinnym gronie. Moje tegoroczne święta były udane. Szczególnie zadowolona jestem z drugiego dnia świąt, kiedy gościłam w naszym domu całą rodzinę. Było fantastycznie! Owszem, napracowałam się bardzo, ale wszystkie trudy wynagrodziły mi zachwycone miny biesiadników. Wszystko im smakowało: domowy rosół z cieniutkim makaronem, pieczona gęś podana z odrobiną tłuczonych ziemniaków i czerwoną kapustą, świąteczna pieczona szynka, galantyna z kurczaka, dojrzewająca polędwica przygotowana przeze mnie w domu i upieczony wczesnym rankiem chrupiący, świeży chleb. Mam nadzieję, że te spotkania w naszym domu staną się już coroczną tradycją.
Oczywiście na stole nie zabrakło także ciasta. Piekłam ich wiele, ale wśród nich pojawiło się także kilka nowości. Jedną z nich był wyjątkowy sernik. Przepis na niego znalazłam u smakosi na WŻ. Przyznaję, wybrałam go dlatego, bo musiałam wykorzystać żółtka, które mi pozostały. Jednak nie doczytałam przepisu do końca, nie przemyślałam go i… jak zwykle musiałam zrobić po swojemu. Upiekłam. Wyciągnęłam z piekarnika jeden z lepszych serników, które robiłam. Ponieważ zniknął szybciej, niż można było przewidzieć, na Nowy Rok będzie powtórka. Polecam go Wam gorąco. Jest naprawdę idealny.
Przypominam też o urodzinowym konkursie.


Składniki:

Ciasto:
• 3 szkl mąki (ok. 400g)
• 1 kostka margaryny (250g)
• 5 łyżeczek cukru (ok. 22g)
• 5 żółtek
• 3 łyżeczki (płaskie) proszku do pieczenia (15g)

Masa serowa:
• 1 kg sera białego mielonego
• 1 jajko
• 1 budyń waniliowy bez cukru
• 1,5 szklanki cukru pudru
• 1/2 kostki masła (100g)
• 1 puszka brzoskwiń (820g)

Sposób przygotowania:

1. Przygotować ciasto: Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia. Przesiać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Dodać żółtka, cukier, margarynę. Posiekać składniki i zagnieść ciasto, będzie dość twarde. Ciasto podzielić na dwie części (2/3 + 1/3): większą wyłożyć blaszkę, a mniejszą włożyć do zamrażarki. Spód ciasta podpiec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni C przez 15 minut.







2. Przygotować masę serową: Masło i 1,5 szkl cukru utrzeć, dodać jajko, następnie ser i budyń. Dokładnie połączyć.





3. Brzoskwinie pokroić w plasterki. Osączyć na sicie.



4. Na podpieczony spód wyłożyć 2/3 masy serowej. Rozłożyć na niej plasterki brzoskwiń. Przykryć owoce pozostałą częścią masy. Wyrównać powierzchnię sernika. Na wierzch zetrzeć część ciasta z zamrażarki (Można także brzoskwinie wyłożyć na wierzch masy serowej, przykryć pianą ubitą z białek z dodatkiem 2 łyżek cukru i 1 łyżki mąki ziemniaczanej i dopiero na pianę zetrzeć resztę ciasta).







5. Sernik wstawić do nagrzanego do 180 stopni C piekarnika. Piec godzinę. Po tym czasie wyłączyć piekarnik, uchylić drzwiczki i zostawić sernik na około 15 minut. Po tym czasie wyjąć i zostawić do wystudzenia.





Smacznego.

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Konkurs urodzinowy bloga





Moi Drodzy.
Trzeciego stycznia mój blog będzie obchodził pierwsze urodziny. Z tej okazji ogłaszam konkurs urodzinowy. Wśród czytelników, którzy zostawią w komentarzach do tego postu swój wpis, zostaną rozlosowane trzy nagrody niespodzianki - książki o tematyce kulinarnej pełne fantastycznych i inspirujących przepisów.

Proszę, aby wpisy dotyczyły mojego bloga:
Dlaczego do niego wracacie?
Co Wam się w nim podoba?
Który przepis lubicie najbardziej i dlaczego?

Swoje komentarze opatrzcie nickiem lub imieniem. Wylosowane osoby otrzymają nagrody, które wyślę do nich pocztą. Wpisy możecie zamieszczać do 02. stycznia 2011 do godziny 23.59. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi 03. stycznia 2011 po godzinie 21.00.

Zapraszam.



Cieszę się, że przed świętami tak chętnie korzystaliście z moich przepisów i porad. Popatrzcie, jak ciekawie wygląda statystyka z tego okresu:

środa, 22 grudnia 2010

Świąteczne życzenia od Aleex





Moi Drodzy. Jak każdy z Was mam mnóstwo zajęć przed rozpoczynającymi się świętami Bożego Narodzenia. Od jutra znikam na cały dzień w mojej kuchni, aby wyczarowywać smakołyki dla całej rodziny. Jestem tym bardziej przejęta, ponieważ w tym roku pierwszy raz organizuję święta u siebie i chcę, by wszystkie detale były dopracowane. Dlatego już dziś przyjmijcie życzenia na nadchodzące dni:



To właśnie tego wieczoru,
gdy mróz lśni jak gwiazda na dworze,
przy stołach są miejsca dla obcych,
bo nikt być samotny nie może.
To właśnie tego wieczoru,
gdy wiatr zimny śniegiem dmucha,
w serca złamane i smutne
po cichu wstępuje otucha.
To właśnie tego wieczoru,
zło ze wstydu umiera,
widząc jak silna i piękna
jest miłość, gdy pięści rozwiera.
To właśnie tego wieczoru
od bardzo wielu wieków,
pod dachem tkliwej kolędy
Bóg rodzi się w człowieku.


Życzę Wam białych, radosnych, spokojnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia upływających w rodzinnej atmosferze. Aby przy świątecznym stole nie zabrakło światła i ciepła oraz uśmiechów Waszych bliskich, a Nowy Rok 2011 niósł ze sobą szczęście i pomyślność. Aleex.

wtorek, 21 grudnia 2010

Pierogi z kapustą i grzybami wg Aleex





Uwielbiam klimat wigilijnej wieczerzy. Biały obrus, choinka z kolorowymi ozdobami roziskrzonymi światełkami lampek, opłatek i dźwięki kolędy podkreślają wyjątkowość chwili. I moi bliscy: rodzice, siostra z dziećmi, Dario, córcia i Młody. Wspaniale się czuję, gdy mam ich wszystkich obok siebie.
Gdy za oknami zapada zmrok, a na niebie pojawia się pierwsza gwiazda, dzielimy się opłatkiem i składamy sobie życzenia. To bardzo wzruszający moment. W takiej chwili czuję najmocniej, że jesteśmy rodziną. A później zasiadamy do stołu. Młody kręci się niespokojnie, ale wie, że musi siedzieć grzecznie, bo na prezenty przyjdzie czas. Patrzę na niego spod oka i dyskretnie uśmiecham się do swoich myśli. W mojej rodzinie jest tradycja, że najmłodsze dziecko wyjmuje spod choinki prezenty i rozdaje je każdemu. Najmłodszy w rodzinie jest Młody, bardzo dumny z obowiązku, który na nim spoczywa. Ja jednak, patrząc na mojego syna, nie mogę uwierzyć, że to „Maleństwo” wcale maleńkie nie jest. Nie tylko przerósł mnie już o kilkanaście centymetrów, ale z powodzeniem „goni” wzrostem tatę. Jest w takim śmiesznym okresie przepoczwarzania się nastolatka w młodego mężczyznę. Ale nadal jest najmłodszy w rodzinie. Przynajmniej na razie.
Podczas wieczerzy pojawiają się na stole tradycyjne potrawy. Oprócz barszczu z uszkami, smażonego karpia i innych potraw, muszą być także dania z kapustą i grzybami. Aby tradycji stało się zadość, przygotowałam pierogi. Zawsze robię dużą porcję, a później część zamrażam. Są przepyszne. Polecam.


Składniki:

Ciasto:
• 1 kg mąki
• jajko
• gorąca woda
• 1 łyżka oliwy

Farsz:

• 1 kg kapusty kiszonej
• 2 spore garście grzybów
• 2 cebule
• sól, pieprz, wegeta

Sposób przygotowania:

1. Kapustę wypłukać. Włożyć do garnka, zalać zimną wodą i gotować ok. 1,5 godziny. Po ugotowaniu odcisnąć i odłożyć do wystudzenia.
2. Grzyby kilkakrotnie i bardzo dokładnie wypłukać. Zalać wodą i gotować ok. 1 godziny. Wyjąć łyżką cedzakową na sitko. Odsączyć i ostudzić.
3. Cebule pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na patelni z lekko złoty kolor.
4. Składniki farszu można drobniutko posiekać, ale można także zemleć w maszynce z sitkiem o dużych oczkach. Doprawić solą, pieprzem i odrobiną wegety.
5. Przygotować ciasto: mąkę przesiać na stolnicę, wbić jedno całe jajko, dodać 1 łyżkę oliwy i dolewać dobrze ciepłą wodę. Nie da się określić jej ilości. Mówi się „ile zabierze ciasto”. Wyrobić. Ciasto powinno być elastyczne. Przykryć je ściereczką, aby nie obsychało. Odkrawać po kawałku, rozwałkować, formować placuszki, nakładać farsz, zlepiać dokładnie pierogi.
6. Zagotować w dużym garnku wodę z odrobiną oliwy i z solą. Wrzucać partiami pierogi. Przemieszać, by nie przywarły do dna. Gotować od wypłynięcia około 7 minut. Wyjmować i zostawić do ostudzenia.



Smacznego.

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Kuleczki a’la Rocher wg Aleex





W ubiegłym miesiącu udało mi się zrobić pyszne kuleczki Rafaello. Młody zamarzył wówczas, że zrobię mu także Rocher. Łatwo powiedzieć. Ale mój syn zna mnie chyba dość dobrze, bo mówiąc tak, postawił przede mną wyzwanie. Zaczęłam się zastanawiać, czy pyszne kuleczki Rocher da się zrobić w domu. I kiedy zostało w słoiczku troszkę nutelli, postanowiłam zaryzykować. Przepis jest efektem wielu przemyśleń i odrobiny intuicji. Efekt okazał się na tyle pyszny, że ledwo zdążyłam zrobić zdjęcie. A może i Wy go wypróbujecie? U mnie na świątecznym stole kuleczki rocher pojawią się na pewno.

Składniki (na ok. 20 kulek):

• ½ kostki masła extra
• ¾ szklanki pełnego mleka w proszku
• 3 łyżki nutelli
• 1 łyżeczka kakao
• ½ łyżeczki spirytusu
• 1 duży wafel
• 10 dag mielonych orzechów laskowych
• kilkanaście orzechów laskowych w całości

Sposób przygotowania:

1. Miękkie masło włożyć do miseczki. Wsypać mleko w proszku, dodać nutelli, odrobinę spirytusu, kakao przesiane przez sitko, połowę orzechów mielonych i drobniutko pokruszonego wafla. Wszystko wyrobić na jednolitą masę.



2. Masę na rocher włożyć do lodówki na kilkanaście minut. Po tym czasie łyżeczką nabierać masę, w środek włożyć całego orzecha laskowego, uformować kulkę.



3. Rocher obtoczyć w mielonych orzechach. Wstawić do lodówki (Uwaga! Szybko znikają! Na zdjęciu ręka Młodego, który niebezpiecznie często kręcił się koło kuchni, a później koło lodówki).



Smacznego.

niedziela, 19 grudnia 2010

Świątecznie





Dzisiaj jest wyjątkowy dzień. Kolejny z wolnego weekendu, podczas którego jesteśmy razem w domu. Na dodatek świąteczny, bo Dario obchodzi imieniny. Z tej okazji przygotowałam dla Niego wiersze Haliny Poświatowskiej i ks. Jana Twardowskiego, które dostanie razem z prezentem:



Bądź przy mnie blisko

Bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno

chłód wieje z przestrzeni

kiedy myślę
jaka ona duża
i jaka ja

to mi trzeba
twoich dwóch ramion zamkniętych
dwóch promieni wszechświata




***
Jest miłość trudna
jak sól czy po prostu kamień do zjedzenia
jest przewidująca
taka co grób zamawia wciąż na dwie osoby
niedokładna jak uczeń co czyta po łebkach
jest cienka jak opłatek bo wewnątrz wzruszenie
jest miłość wariatka egoistka gapa
jak jesień lekko chora z księżycem kłamczuchem
jest miłość co była ciałem a stała się duchem
i ta co nie odejdzie — bo znów niemożliwa


Dzisiejszy dzień przyniósł mi także wiele radości. Mój przepis na świąteczną szynkę wygrał w konkursie organizowanym przez blog Na 1000 sposobów. Nagrodą była patelnia do pieczenia muffinów. Zobaczcie:



http://na1000sposobow.pl/2010/12/patelnie-do-muffinow-rozdane/

Oprócz tego zostałam zaproszona do nagrania audycji w radiu Tok FM pt.: Blogi o(d) kuchni. Szczegółami podzielę się wkrótce.

Jak miło kończy się tydzień.

sobota, 18 grudnia 2010

Torcik chałwowy wg Aleex





Jutro imieniny Daria. Jak zwykle pięć dni przed Wigilią. W tym roku zaprosiliśmy gości w drugi dzień świąt, ale ciasto, oczywiście, przygotuję. Będzie świetnym poczęstunkiem dla dalszych znajomych, którzy tego dnia przyjdą z życzeniami do mojego męża. Aby uświetnić tę okazję, upiekę torcik chałwowy. Inspirował mnie ten przepis, który lekko zmodyfikowałam. Dario na pewno będzie zachwycony. Wilgotny, puszysty biszkopt czekoladowy jest przełożony oryginalnym kremem z chałwą. Całość jest zwieńczona drobinkami gorzkiej czekolady, które doskonale balansują smak. Przepyszny.

Składniki:

Ciasto:
• 8 jajek
• 1 szklanka cukru + cukier waniliowy
• 2 duże budynie czekoladowe bez cukru (na 3/4 litra mleka każdy)
• 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia
• 1 łyżka kakao

Masa:
• 2,5 szklanki mleka
• 1 łyżka mąki pszennej
• 1 łyżka mąki ziemniaczanej
• ½ opakowania budyniu waniliowego bez cukru (normalnego, na 1/2 litra mleka)
• 3 żółtka
• 1,5 kostki masła (300 g)
• chałwa waniliowa (15 dag)

Dodatkowo:
• gorzka czekolada

Sposób przygotowania:

1. Przygotować biszkopt: białka ubić z cukrem na sztywną pianę, dodać żółtka. Mąkę, budynie, kakao i proszek do pieczenia wymieszać. Przesiać przez sitko na pianę, delikatnie, ale dokładnie wymieszać. Ciasto wylać na dużą blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C przez 35 – 40 minut. Sprawdzić patyczkiem. Wystudzić na kratce. Po wystudzeniu przekroić na dwa blaty.









2. Masa: 1,5 szklanki mleka zagotować. W drugiej części rozmieszać żółtka, mąki, budyń. Mieszaninę wlać do wrzącego mleka, mieszać, aż zgęstnieje. Ugotowany budyń ostudzić.
Miękkie masło utrzeć z dodatkiem zimnego budyniu na puszystą masę. Na koniec wkruszyć chałwę. Dokładnie zmiksować (ja robiłam to końcówką blendera).







3. Na dolny blat ciasta wyłożyć 2/3 masy chałowej. Przykryć wierzchnim blatem. 1/3 kremu rozsmarować na wierzchu ciasta. Oprószyć obficie startymi drobinkami gorzkiej czekolady.









Smacznego.